
Ja mówiłam do starszych, s. Wiktoria do młodszych. Przy ołtarzu była ciekawa kompozycja wielkopostna – oleodruk jako symbol wiary przekazanej, często przykurzonej, ledwo żywej. Oleodruk, który nie bardzo pasuje do nowoczesnego wnętrza. Kamienie symbolizowały nasze grzechy, ciernie – trudy, ale są też znakiem męki Chrystusa, który oddaje za nas życie, by nas ożywić. Taką dekorację przygotowali tu świeccy. Jest przejmująca.
Wspomnę też o naszym spotkaniu z tutejszym chórem, który jest naprawdę na najwyższym muzycznym poziomie.
Dla mnie osobiście wzruszające było też spotkanie z Ks. Stanisławem Puchałą, który – jako duszpasterz akademicki – przygotowywał mnie w czwartej klasie Liceum w Katowicach do chrztu. Ks. Stanisław codziennie koncelebrował w czasie rekolekcji, modlił się z nami.
Kościół parafialny w Bojszowach Nowych otoczony jest pięknymi lasami. Miałyśmy okazję przejść się na spacer, by pooddychać świeżym powietrzem, popodziwiać tutejsze piękno i zobaczyć ślad naszego polskiego Męczennika – bł. Jerzego Popiełuszki, który w tym miejscu odprawiał swoją przedostatnią Mszę za Ojczyznę. Już tu przygotowana była na niego zasadzka. Odjeżdżając stąd mówił kapłanowi: “Widzimy się po raz ostatni”; miał świadomość, że zostanie zabity – teraz lub chwilę później. W kościele znajduje się tablica, która upamiętnia obecność bł. Jerzego w tej parafii.
Ponieważ Bojszowy Nowe znajdują się o rzut kamieniem od Tychów, podjechałyśmy na chwilę również tam, by zobaczyć kościół Ducha Świętego z freskami Jerzego Nowosielskiego i kościół bł. Karoliny. Oba bardzo ciekawe.
Zatem… do zobaczenia na pielgrzymim szlaku nadziei – a osobiście polecam Wam przystanek w Parafia NMP Uzdrowienia Chorych w Bojszowach Nowych , bo to miejsce naprawdę szczególne.
s. Marzena Władowska CHR
s. Marzena Władowska CHR